Kazałem bunshinom tam czymprędzej biec, a ja wziąłem wyrzutnię bomb i pobiegłem trochę inną drogą, by zaskoczyć przeciwnika ;]
Offline
Zacząłem robić znaki.
- Teppoudama! - 5 kul Teppoudamy leciały na Missing-Nina, a ja szybko się gdzieś skryłem.
Ch.6100
Ostatnio edytowany przez Michinaga (2010-02-20 13:33:37)
Offline
W ukryciu przemieszczałem się, aż go znalazłem i zaatakowałem sansetsukonem.
Offline
- I dobrze... Hah... Hahah... - zacząłem dosyć dziwnie się śmiać (taki już mój zwyczaj ;]) - A teraz pokaż co masz przy sobie, to szczęśliwie cię zaniosę do więzienia...
Offline
Wziąłem je do siebie, by mieć pewność, że nie będzie się mógł niczym bronić. Pomogłem mu wstać. Wyrwałem parę czystych liści i dałem mu by zawiązał sobie nimi ranę.
- Chodźmy... - poszliśmy spowrotem, a w czasie podróży powiedziałem do niego - Czemu uciekłeś?
Offline
-A czemu miałbym zostać w więzieniu. Poza tym musiałem przeprosić moją wnuczkę, która jest w konosze. Prawie przeze mnie by zginęła-powiedział z miną zbitego psa. Ciągle krawawił, ale już dużo dużo mniej.
Offline
- Hm? - zatrzymałem się. Nagle zacząłem płakać. Przypomnieli mi się rodzice. Padłem na kolana.
Offline
- Eh... Głowa mnie boli... Moi rodzice... Odeszli... Kyuubi... Zniszcze... Nie.... Nie... Nie... Ja... Eh.. - zacząłem majaczyć, ale po chwili się opanowałem i wstałem - Chętnie pomógłbym ci w dostarczeniu tej wiadomości... Niestety nie mogę cię wypuścić, ale może uda mi się zanieść jej kartkę z twą wiadomości i ona odwiedzi cię w więzieniu? Mogę to zrobić, bo nie chcę by następny człowiek został skrzywdzony jak ja...
Offline
Facet wyjął karteczkę i coś napisał.
Schował kartkę do koperty i zrobił kilka znaków.
Nagle na kopercie pojawiła się pieczęć.
-Liczę na Ciebię, a teraz chodźmy do więzienia niedlugo podiweczorek - zażartował sobie i przyśpieszył
Offline
Ja też przyśpieszyłem kroku.
- Nauczyłbyś mnie tego jutsu?
Offline