Masz odzyskać demona, 2 Ogoniastego Nekomate z rąk Deidary.Zaczynasz przed Suną.

-To zaczynamy...
Po prostu idę przed siebie. Szukam jakiejś jaskini czy coś.

Znalazłeś podejrzaną jaskinie, było w niej kompletnie ciemno.

Sprawdzam w plecaku...
Przecież wziąłem latarkę xd
Rozglądam się po jaskini...

Na ścianach widziałeś, malowidła Nekomaty.

-To pewnie tutaj Nekomata żył, puki go nie zapieczętowano... mmm...
Idę dalej.

Rozglądałeś się, i nic nie widziałeś.Może akurat to nie ta jaskinia, lecz są na niej malowidła.

-No nic, idziemy do następnej...
Wychodzę i szukam dalej.

Żadnej jaskini nie widziałeś,było coś tego stylu tylko tak jakby była góra piasku nie widac wejścia.

-Ninja ma własne wejście :)
Pojawia mi się kula w ręce, uderzam nią w ten piasek...

Chakra: 116 500

Pojawiła się mała dziurka, wielkości jabłka.Lecz po chwili  piasek opadł i pojawiły się wrota.

-Hmm... ciężko będzie je rozwalić... nikt ich nie pilnuje?
Szukam jakiegoś przycisku, dźwigni...

Gdy dotknąłeś wrot otworzyły się, i ujrzałeś Ciemnosć XD

-Wow! Ciemność!
Znowu latarka...

Zauważyłeś strzępki płaszczu Akatsuki.

-Znowu te cholerne Akatsuki...
Idę dalej.

Zauważyłeś tam martwego Deidarę,upsss....
Wtedy zauważył sie demon.

/nie się tylko cię xd/
-Nekomata, Bóg Ciemności...-ukłoniłem się, jak na dżentelmena przystało
-Yugito, tak?

Demon chwilę się na ciebie popatrzył i, jego chakra wygasła wtedy wyjawił się z mroku Sasori-sama.

-Miło mi poznać, Yugito N-ii. Ale teraz obowiązki...
Tworzę 2 klony które zbierają dla mnie energię. W tym czasie przygotowuję się do ataku...

Sasori był w marionetce jak coś.
-Zejdź, mi z drogi Itachi,bo będę musiał użyć siły.

-Widać nie znasz podstawowych praw natury. Moim prawem jest cię pokonać :)
Czekam na rozwój wydarzeń, nie zapominam o energii naturalnej...

Nagle ogon Sasoriego, wydłużył się i znalazł ci się podszyją.

-Szkoda klona... nie rozwalaj go, ok?
Powiedziałem wychodząc zza korytarza. W moim oku widać było 3 łezki...
-Zaczynajmy.
Wyciągam kunai i rzucam nim w Sasoriego. Wykonuję pieczęci...

Chakra: 3 klony + aktywacja =  8100, 120 000 - 8100 = 111 900

Sasori odbił kunai, i rozwalił ci wszytskie klony teraz podłożył ci ogon.Pod szuję

Po tym, jak odbił kunai, pojawiłem się tam nagle ja... to było Henge. A ja to też klon, który mnie odrzucił.
Wskazuję na niego palcem i wciągam w Utakata... (jest w lalce ale żeby widzieć to patrzy przez otwory Hiruko, więc mnie widział, więc wpadł xd)

Chakra: 100 920

Sasori wpadł w genjutsu i przez chwile się nie ruszał.

-A teraz, moja ekstremalna technika...
Rozwalam się na mnóstwo kruków (Cueronus Nanami no Jutsu). Lecą wokół Sasoriego. Zamieniają się w shurikeny, ale co to?! Część z nich to... Itache?!
10 klonów uderza z wielką siłą w plecy Hiruko. Siła powinna rozwalić plecy, a shurikeny dalej lecą, więc raczej się nadział...

Chakra: 10 800 + 9000 = 19 800
100 920 - 19 800 = 81 120

Nagle Hiruko pękł a wyłonił się z niego Saosri.Miał wbite Kunai w plecy.

-I ostatni cios...
Kawarimi z tym Kunai'em. Stoję tuż przy Sasorim. Jedną ręką uderzyłem w miejsce, gdzie ma serce. Niebieska dusza wychodzi z pleców...

Chakra: 71 220

Bach Sasori upadł,to znaczy że wygrałes.

-Nic ci nie jest?-pytam podchodząc do Yugito. Dezaktywuję Sharingana.

-Nie nic,a tobie?

-Nic :)-uśmiechnąłem się.
-Moją misją było ci pomóc. Teraz obydwaj są martwi...

-Wiem, ale chyba tu zostanę.
-W wiosce nie moge się kryć.

-Zostaniesz, tak sama...?-przejechałem jej delikatnie reką po policzku-piękna kobieta ma się kryć...?

Wtedy przybliżyła się do ciebie, i cie pocałowała.

Odwzajemniłem pocałunek. Złapałem ją za talię. Buzi buzi xd

Nagle złapała cie za ręke i pociągneła do sypialni.

Rozebraliśmy się, ona klęczy, <cenzura xD> potem kładę ją <cenzura>

<Cenzura> robiliście to i spytała czy możesz u niej jeszcze zostać.

-Oczywiście... ależ z ciebie prawdziwa kocica :)-jeszcze trochę w innej pozycji <cenzura>
Teraz ją znowu całuje...

-Nagle spytała czy ci się podoba O.o

-Oczywiście. Te blond włosy, te oczy...-pocałowałem ją w szyję, potem niżej...

Wkońcu dotarłeś :D

Bawię się itd. :D
Potem biorę dwa palce i <cenzura>
Po ''tej zabawie'' chcę, by ona przejęła inicjatywę :D

Potem zrobiła to samo, zbliżał sę wieczór.
-Może zostaniesz tu na noc?-zapytała

-Z miłą chęcią ^.^-odpowiedziałem i czekałem na dalsze wydarzenia.

Robiliście to przez 1 godzine potem poszła robić kolacje.

A ja się odprężam na łóżku... czekam xd

Może lepiej się ubrać, w jakiś lekki strój.
Ona się ubrała w piżame xD
-Zrobić ci coś do picia zaawołała

-Jeśli można, herbatę-odpowiedziałem.
Lekki strój? Przybyłem na misję bojową... Mam tylko strój Kage  i mój zwykły

Chyba wystarczy xd

Po chwili Yugito przyszła.Lecz wtedy zauważyłeś Jouninów z Konohy :D

-Cholera. Przyszli po mnie... możesz chwilkę zaczekać?-pocałowałem ją w policzek, ubrałem się szybko w strój Kage i wychodzę z domu.
Zeskakuję do nich.
-Co wy tu robicie?

-Przyszliśmy ci pomóc, a co?
Wtedy Yugito krzyknęła.

-Cholera!
Biegnę od razu do jej domu. Oni chyba też xd

Zauważyłeś i

-Akatsuki...
Pokazałem palcami do Kakashiego i Gaia, żeby przygotowali się do ataku z prawej, reszta, z lewej.
-Co wy tu robicie?!

-Po demona, a ty nam w tym nie przeszkodzisz.
Wtedy Hidan zniknął, i nagle pojawił się nad Asumą, i bach!
Miał rozcięty policzek.Wtedy Hidan odskoczył,i zaczął swój rytuał.

-Asuma, cofnij się!
''Co to jest... trzeba uważać...''
-Uważajcie na ich ataki.
Biegnę na Kakuzu, odskakuję i atakuje go z Konoha Daisenkou.

Wtedy wyjął ostry szpikulec.I wbił sobie go w nogę.Nagle noga Asumy zaczęła krwawic.

-Asuma!
Biegnę na Hidana. Gdy jestem obok niego, próbuje go kopnąć z półobrotu. Specjalnie nie trafiam, by zrobił unik. Po ataku staję na drugą nogę, półobrót i nieudany kopniak z drugiej nogi. Znowu na drugą nogę, pół obrót i atakuje Hando Ouda.
Fala odsyła go na parę metrów, przez co nie jest w kole.
-Kakashi, użyj jakiegoś Suitonu by zmyć to koło!
Biegnę na Hidana znowu...

Kakashi nie nie słyszał, Hidan nad tobą przezskoczył, zachaczył ci o twarz swoją kosą i wylądował w kręgu.
Wtedy wbił sobie szpikulec w ręke.

-Moja ręka!-zahamowałem krwawienie drugą dłonią.
-Musicie go zatrzymać! Wam nic się nie stanie, ale mi...
Ostatnimi siłami tworzę pieczęcie i Hidan wpada w genjutsu Kyakubu Satsu.

Chakra: 120 000 - 3500 = 116 500

Wtedy wkroczył Kakuzu, zajął się wszystkimi Jouninami.
Hidan, rozwalił Genjutsu i wbił sobie szpikulec w dtugą ręke.

-Arght!...
...
...
...
Jeszcze ostatnimi siłami krzyżuje palce i tworzę 2 klony.
Jestem taki wściekły...Muszę aktywować SM!

Stworzyłeś 2 klony, a wtedy Hidan chciał zadać sobie ostateczny ruch.Nagle pojawiło ci się SM!

Z taką prędkością pojawiam się przy Hidanie i uderzam go z Hando Ouda.
Przy takim uderzeniu, gdy leci, biegnę, pojawiam się przy nim i uderzam go z pięści w brzuch.
Przeskakuję nad nim i łokciem w plecy.
Jestem taki wściekły... tworzę jednego, potężnego rasengana (Oodama) i uderzam go prosto w plecy. Pewnie mu połamie kości.

Chakra: 116 500 - 1800 (klony) = 114 700    114 700 x 2 = 229 400  229 400 - 9 000 = 220 400

Hidan miał kości połamane, lecz kiedy to zrobiłeś Asuma odczuył to samo.
Był w kręgu, miał 2 koło siebie.

-Asuma!
Szybko podchodzę, łapię Hidana i rzucam nim o ścianę (teraz w kręgu znów nie będzie).
Tworzę Raikiri Ookami, karzę mu pogryźć każdą część ciała Hidana: głowę, tułów, ręce i nogi.
Hidan jest nieśmiertelny, ale Raikiri Ookami go w całości sparaliżuje...

Chakra: 202 400

Hidan leży, sparaliżowany Asuma ledwo co oddycha.Po chwili Jounin już nie żył, strasznie wkurzyłeś się na Hidana.

-SPAL SIĘ W PIEKLE, KU*WA!
Jedną ręką kieruje w stronę Kakuzu, drugą w stronę nieba (po tylu atakach jakaś dziura w jaskini musi być xd)
Zapalam niebo ogniem z rąk, potem Chidori w ręce i kieruję Kirin...
Piorun-bestia wlatuje do jaskini, leci w Hidana ale nie tak całkiem, że jest wybuch, tylko po prostu go uderza i leci dalej w Kakuzu.
Hidan po prostu zostanie zwęglony...

Chakra: 179 100

Hidan nie może się ruszać a Kakuzu ledwo co odskoczył, wyszedł z jaskini.

Karzę jednemu z Jouninów zesłać tutaj oddział ANBU, by zabrali ciało Asumy.
Ja nie mogę na niego, martwego, patrzeć...
:(

Zauważyłeś tam Kakuzu który, nie miał płaszczu.

-To Hidan był z tobą... zabije... cię...
Biegnę na niego z otwartą pięścią. Szybki atak, chcę go uderzyć prosto w brzuch...

-Idiota, nagle Kakuzu się za tobą pojawił i walnąl cie w plecy.

To był klon.
-GIŃ!
Jestem za nim i przebijam go Chidori.

Chakra: 171 900

-Fuck!
-Przebiłeś, mu jedno Serce zostało jeszcze 3

-Nie tylko ty znasz to Jutsu...
Odskakuję na 20m i z moich ust leci fala piorunów, Gian.

Chakra: 162 900

Bach rozwaliłeś, lecz to był tylko klon Kakuzu zmienił się i zaatakował cie KAton,Raiton,Suiton!

Szybko kopiuje jego technikę Katon, co kolwiek to jest, i wystrzeliwuje wprost na niego.
Połączy się z Katonem, ogień wyparuje wodę, w mgle mnie Raitonem nie trafi, bo się odsunąłem.

Chakra: 162 900 - katon + 1/4 xd

Kakuzu uniknął, wleciał do jaskini wziął HIdana i znikneli.

/Jaki to był Katon? wkońcu go skopiowałem xd/
Wracam do jaskini. Ciekawe czy ANBU już wpadło...

Anbu już było, i zabrało Asmuę.Housenka no Jutsu.

/k/
To nic, misja chyba skończona, wracam do wioski...

Misja Zaiczona 40K 32PD