Masz wykraść z Kusy-Gakure.Wiadomości zebrane na temat biju Nekomaty.

Przygotowałem swoie konaie z notakmi na których mam napisane pieczęci do przywołania(hirashin no jutsu)
Zostało mi ich 3 i 2 zwykłe bez notek
Przygotowałem wszystko i poprawiłem swoje buty. Następnie "wystrzelałem" kości i zacząłem biec do portu.

Była akurat wolna łódka.Masz szanse żeby do niej wsiasc.

-Juma!-i zatrzymałem się.
-Łatwiej będzie tak.-przegryzłem palec i przyłożyłem go do ziemi-Kuchiyose no Jutsu Washi
Następnie wszedłem na wiernego ptaka.
-Witaj co tam? Lecimy do trawy.

-Dobrze, będziemy tam za jakieś 30 minut.
Po chwili zachciało ci się jesc ^^

-Ja pierdyle nie mogło mi się wcześniej chcieć jeść kiedy byłem w soim biurze i mogłem wysłać swoich przydupasów znaczy podwaładnych po pyszny posiłek...-zacząłem lamentować ale nie przejmowałem się głodem. Czekałem aż dotrę do trawy.

105k kotry

Po pewnym czasie byłeś już w Kusa-gakura.

-Dobra lądujemy zniż się trochę a ja zeskoczę, bo to będzie podejrzane jak taki olbrzym wyląduje w środku lasu. Dzięki-gdy o zrobił zeskoczyłem.

Gdy skoczyłeś zobaczyłeś bramę do Kusy-gakure.

Zacząłem szukać wzrokiem jakiegoś shinobi, którego będę mógł szybko zabić, ukryć i przemienić się w niego, ale najpierw wyciągnąć od niego info. Nie będzie to trudne :D

Zobaczyłeś strażnika który siedział na drzewie.

Wziąłem kamień i rzuciłem w drzewo obok niego
Schowałem się w krzakach.

Strażnik zszedł z drzewa i oglądał się.Nikogo koło niego nie było.

Szybko go ogłuszam drugą cześcią katany
Zaciągam go i wiąże tak, aby się nie rozwiązać.
Po co zabijać.
Następnie Henge no jutsu w niego i biegne do wioski.

Gdy wszedłeś  to wioski zobaczyłeś, z daleka spory budynek.

Idę najpierw do karczmy porozmawiać z ludźmi.
Pytam ich co wiedzą o bijuu 2ogoniastym nekomancie

-Wiem tylko,  tyle że czasami ukrywa się w JAskini.

-Dziękuję za info.
Kieruję się do tego wielkiego budynku.
Może tam otrzymam jakieś info.

Zobaczyłeś tam Srażnika.Wyglądał na silnego.

-Dzień Dobry. Gdzie znajdę bibliotekę?-spytałem strażnika.

-Teraz skręcasz w lewo, a potem p rosto i pisze.

-Chyba jest napisane.-powiedziałem z uśmiechem i ruszyłem do biblioteki.
"Gbur. Trudno będzie przejść"

Odrazu się puścił.Kiedy dotarłeś do biblioteki nastał cie, mały genin.

-Witaj wiesz może gdzie znajdę książki o ogonistych bestiach?-spytałem malca.

-Tak, chodź za mną.
-A po co ci to?

-Każdy ma w życiu pasję. Ja lubię czytać o tych bestiach. Fascynuje mnie ich siła i chcę ją zgłębić.

-Aha prosze.Wtedy pokazał ci pewną książke jest to o 2 ogonisatym.

-Dzięki. Bóg Ci w dzieciach wynagrodzi.-powiedziałem do malca i zacząłem czytać. Gdy nikogo nie było to wyciągnąłem shurikena i zamieniłem go w książkę a książkę w shuriken. Przez co schowałem ją a shuriken odłożyłem na półkę.
Zacząłem bez szumu wychodzić z biblio i z miasta.

Gdy wyszedłeś z miasta coś usłyszałeś.

KAge bushin!
Następnie sprawdzam co się stało klonem sam zostaję w ukryciu.

105k - 600 - 1k = 103,4k

Nagle zobaczyłeś

"Co to za barani łeb?"-zacząłem zaglądać do pamięci, lecz nic mi do głowy nie przychodziło.
Jednak płaszcz mówił sam za siebie. To jest akatsuki.
Mój klon idzie przed niego i mówi:
-Dzień Dobry, co szanowny pan akatsuki tutaj robi?

Nagle klona przebił ogon.A ty wróciłeś do swojej postaci.

-No to będzie biecie przez w.-powiedziałem pod nosem i wyszedłem mu na przeciw teraz prawdziwy.
Rękę trzymałem na katanie i byłem gotowy do odparowania ataku.
-Po co Aktasuki przybyło do trawy?-spytałem dezaktywując zamiane jutsu.

-To nie twoja sprawa!
-Lepiej zejdź mi z drogi!

-hmm niech pomyślę, nie!-powiedziałem do tego baraniego łba-odpowiedz na pytanie lepiej, bo marny twój żywot.

-Zejdz mi z drogi!!!!!!

-Jako, że jestem Mizukage nie mogę nie złapać przestępcy, który jest uwieczniony w księdze bingo. Muszę się schwytać to jest mój obowiązek.-powiedziałem do kretyna i przyjąłem pozę obronną.

-Deidara!
-Chodź tu!
Nagle ujrzałeś

"dwóch dziwaków, a zarazem przestępców rangi S no to będzie zaje"
-O witam.

-Co to za pajac?
-Mizukage, pomóż mi z nim.
-No dobra Sasori.
Nagle usiadł ci na ramienu malutki ptaszek.

-A phi.
Zamieniam się w wodę używając techniki Suika no Jutsu.
robię 2 klony Bunshin Bakuha i szybki shoushin przed nich oraz detonacja.
103,4k - 10k - 3k - 1k = 89,4k
Sam jako woda chowam się gdzieś.

Z łatwością to omineli lecz nigdzie ich nie widziałeś.

"Oby żaden z nich nie posługiwał się błyskawicą. Dobra raz kozi śmierć. Przez to zwrócę uwagę wioski trawy."
Robię pieczęci u używam Suishouha
Oraz Suiun Suishi no Jutsu i na niebie piszę "Help Akatsuki"
A woda zalewa otczenie.
89,4k - 30k - 1k = 58,4k

Lecz tarwa to nie zauważyła a ptaszek usiadł ci na ramieniu i usłyszałeś:
-Katsu!
Bah!!!! i rozprysłeś się

Poprawiam, bo Gaara musiał iść i mi pozwolił. Lekkie niedopatrzenie.

Fak...
Muszę jakoś zrobić to jutsu, ale jak.
Zacząłem myśleć gdy łączyłem się w swoją postać.
Kurde dlaczego nie mam talentu do genjutsu.
Taijutsu nic nie wskuram.
Za dużo pieczęci na duża walę...
Tworzę 2klony, które atakują Mizu Shooku, które zamrozi wszystko dookoła.
Następnie robię to co u góry.
89,4k - 30k - 1k - 2k - 4k = 55,4k

Klony wszystko zrobiły lecz akatsuki, niegdzie ne widziałeś.

Zacząłem biec do wioski, żeby powiedzieć co się działo.

Lecz w siosce nikt cie nie słuchał.Starżnicy zauważyli że jesteś z Kiri.

-Ludzie tutaj jest akatsuki pewnie przybiyli po nekomante!-zacząłem krzyczeć.

Wszyscy zamarli, Akatsuki!?!

-Pomóżcie trzeba ich powstrzymać!-krzyknąłem i ruszyłem tam gdzie facet w karczmie mówił, że widziany był ten bijuu.
Może ktoś za mną pójdzie

Poszło za tobą 5 ludzi.Nadal siedział tam ten sam Facet.

"Gdzie to aka..."
-Szukam bijuu nekomanta wie ktoś gdzie on  jest? grozi mu niebezpieczeństwo.

-Ja ci już mówiłem że jest w jaskini, przed miatem.
Przed Akastuki nie da się uciec.

Phi no to tam idę...
Muszę rowalić aka...

-Powodzenia!
Wyszedłeś z baru i szukałeś jaskini.

Przed bramą zakopuję lekko kunai z notką, by w razie problemów szybko się przenieść.
Mam mało chakry... Ale lipa.
Nadal szukam.

Szukałeś, szukałeś aż wreszcie znalazłeś.

Teraz muszę uważać...
Kage bushin no jutsu
zrobiłem 5 klony
50,4k chakry

Klony weszły do jaskini, i po chwili usłyszałeś jak cie wołają.

Po woli idę patrząc na wszystko dookoła.

Gdy już weszedłeś do środka, jaskini zobaczyłeś jak Akatsuki zabiera Jinchiruki

-Znów się spotykamy nooby.-powiedział jeden z klonów.
Przegryzam kciuk i robię jutsu przyzwania
Przyzwałem fenikkusu i połączyłem się z nim(przez co mam wszystkie jutsu katona, ale nie mogę używać swoich.)
-Poznacie teraz potęge feniksa!-powiedziałem poważnym głosem feniksa.
50,4-25=25,4k

Nagle Akastuki, poleciało w siną dal.Nie złąpałeś ich ;/

"jakim cudem w jaskini?"
Zacząłem się zastanawaić i wyleciałem ich szukać.

//przez otwór na górze :D//
Lecz nigdzie, ich nie zauważyłeś.Wtedy ten mały chłopczyk do ciebie podszedł.

-Ech nie dorwałem ich...-powiedziałem do siebie nadal będąc w ciele feniksa.
Fajnie być feniksem.

-Proszę pana!!
-Coś się dzieje w wiosce!

-Dzięki mały. Zawsze mi pomgasz.-powiedziałem z uśmiechem i zrobiłem hirashin no jutsu przed brame miasta.
I lece do centrum xD
20,4k

Zauważyłeś tam Deidarę, który próbuję zniszczyc pewnego mężczyznę.

"Niech się je***..."-powiedziałem w myślach i nadal w postaci feniksa wysłałem w jego stronę Dai Endan!(z chakry mojego summona ;) )
-SUprajz!!

-Nie jestem taki pewny!
NAgle Deidara ulepił pare małych pajączków.Weszły ci na skrzydło.
-Katsu!!! Nagle strasznie zabolała cie ręka.

-Wal się kretynie. -powiedziałem głośno.
"Fak jak jestem złączony z feniksem to nie mogę się zamienić w wodę... Ale lipa."
powiedziałem do feniksa przez myśli(w końcu jesteśmy jednością)
"Jak będzie coś lecieć to cały się zapal techniką Hi Mae Geri przez co nie oberwiemy. "
NAstępnie w stronę deidary leci 5 kul Gouryuuka no Jutsu
A my shoushin za niego i kolejne 5 kul Gouryuuka no Jutsu
I shousin w bezpieczne miejsce.
20,4-1k(za shoushiny) = 19,4k

Deidara trochę oberwał,rozwaliłeś mu ptaszka z gliny tak nie można T.T
Nagle ulepił sobie drugiego! wtedy goniły cie tak jak by małe smoczki z gliny.

Przypominam to co mówiłem wcześniej:
"Jak będzie coś lecieć to cały się zapal techniką Hi Mae Geri przez co nie oberwiemy. "
I rozpędzam się i lecę na deidarę na kamikadżę. Oczywiście zrobiłem klona i klon leci na niego a ja się patrze z bezpiecznej pozycji i rozwalam ptaszki, kótre we mnie lecą.
19,4-1=18,4k

Zauważyłeś jak klona już po chwili nie było.Wtedy Deidara próbował uciec.

-Raz kozi śmierć.-powiedziałem i kazałem fenisowi atakować najlepszym jego atakiem
Kanningu Daichi!!
Jeśli go płomienie dopadną to po nim...

Niestety! ogień go nie dosięgnął a Deidara uciekł z mężczyzną którego szukał.

-Nie mogę mu oddać Nekomanty!-przegryzłem wargę i zacząłem rozpędziłem się oraz zrobiłem 4 shoushiny do przodu czyli 40metrów i lecę.
Muszę odbić mężczyzne...

18,4k-2k=16,4k

Niestety Jinchuriki zabrał już dawno Sasori.Wtedy Deidara, zrobił gwałtowny unik lecz, wyleciał mu ten mężczyzna.

Lece po typa i zwiewam...
Ech udało się!

-Złapali,2 ogoniastego.
Usłyszałeś tylko tyle z bełkotów mężczyzny.

-Nie mogą go zabrać... Co jeszcze bym mógł zrobić-przegryzłem wargę i zastanawiałem się jak odnaleźć 2-ogonistego.

-Nie uda ci się, zabrali go już do swojej kryjówki.
-Lepiej, wracaj do Wioski.

-Poddają się tylko słabi. Wiesz możę gdzie mają kryjówkę?-spytałem faceta.
Zdałem sobie sprawę, że to nie był cel mojej misji, ale muszę to zrobić dla dobra świata shinobi

-Ich kryjówka, nie wiem nikt tego nie wie po za nimi.
No nic trzeba chyba, wracać do wioski i zawiadomić KAge.

-Powodzenia. Skontaktuję się z nimi. Postaram się go odzyskać!-powiedziałem i odleciałem(ciągle połączony z feniksem)
Lecę do wioski.

Poleciałeś do wioski i zobaczyłeś tam, swoje biuro.A wnim kolejka.

Dziękuję feniksowi i siadam do kolacji.
Piszę list do kage, a następnie daję książkę o nekomancie co było moją misją ;]

Misja zaliczona.Nagroda:30k i 29PD